SKIPPER - SZANTY

KOBIETY Z PORTU

1.Piękny połów rejs nam dał,
Widać los łaskawy był-
Każdy myślał byśmy już do domu szli.
Na lądzie da się przeżyć
Miesiąc, dwa lub trzy.
Ci, co żony mieli, już liczyli dni.

Ref. A nasze kobiety w porcie są,
Wypatrują swoje oczy
Od rana do nocy,
A wieczorem stawiają w oknach
Świece zapalone
I mają nadzieję,
Że to godzin już niewiele.

2. Bosman pierwszy poczuł to,
A przygłuchy trochę był,
Krzyknął:"Chłopcy, kry nam kadłub drą!"
Potem wszystko poszło wszystko,
Maszt jak słomka cienka prysnął
I nasz szkuner z desek trzaskiem nieuchronnie szedł na dno.

Ref.

3.Kumple w falach przed chwilą,
Teraz wszyscy już są w Hilo,
Szyper w oczy mi popatrzył i podążył tam.
I z załogi kilkunastu ,
W martwej ciszy już bez wrzasku,
Uczepiony jakiejś belki pozostałem w morzu sam.

Ref.

4.Cud to chyba że przeżyłem,
Chociaż w morzu długo byłem,
A do portu, skąd wyszliśmy jakoś wracać strach.
Bo gdzie oczy swe podzieje,
Gdy odbiorę im nadzieję,
Tym kobietom, których mężów głosy ciągle słyszę w snach.

Ref.